Policjanci w służbie historii Justyna Karnasiewicz - Konkurs Policjanci w służbie historii - edycja II -

Policjanci w służbie historii Konkurs dla uczniów „klas mundurowych”

Nawigacja

Konkurs Policjanci w służbie historii - edycja II

Małgorzata Sochacka


Nazwa szkoły
Zespół Szkół w Tyczynie

Dane zespołu

Nauczyciel – Opiekun - imię i nazwisko
Małgorzata Sochacka

Pierwszy uczeń

Uczeń 1 – imię i nazwisko
Justyna Karnasiewicz

Drugi uczeń

Uczeń 2 – imię i nazwisko
Karol Bachórz

Trzeci uczeń

Uczeń 3 – imię i nazwisko
Jakub Ożóg

Miejsce pamięci

Nazwa miejsca
Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje
Lokalizacja
Tablica memoratywna
Kamienna tabliczka z imieniem i nazwiskiem, stopniem służbowym, miejscem pełnienia służby, datą urodzenia i śmierci policjanta.
Więcej
Dokładny opis miejsca

OPIS MIEJSCA PAMIĘCI - POLSKI CMENTARZ WOJENNY W MIEDNOJE

Starszy posterunkowy Piotr Szczepański, więzień obozu NKWD w Ostaszkowie, został zamordowany w Twerze 20 kwietnia 1940 roku. Jego ciało spoczęło w zbiorowych dołach śmierci w Miednoje.
Nasz bohater nie doczekał się jeszcze tablicy pamiątkowej czy dębu pamięci. Być może wynika to z faktu, że całe jego życie zawodowe, a także prywatne, związane było z miejscowością Kosów Poleski, w dawnym województwie poleskim. Żył na Kresach Wschodnich II Rzeczpospolitej, tam też poniósł śmierć. Jego rodzina została deportowana do Kazachstanu. Żona i córka w ramach akcji repatriacyjnej wróciły do Polski i znalazły się w Stargardzie Szczecińskim. Córka, w latach 60-tych, zupełnie przypadkowo zamieszkała w obcym dla siebie Rzeszowie. Syn wędrował z Armią Polską generała Andersa i ostatecznie trafił do Londynu. A miejsca upamiętnienia takich osób jak Piotr Szczepański są najczęściej wynikiem działania lokalnej społeczności. Tej rodzinie wojna odebrała możliwość powrotu w rodzinne strony. Wojna też rozproszyła ich, rzuciła w miejsca nowe, nieznane, między obcych ludzi.
Tablica memoratywna jest tym rodzajem upamiętnienia, które zamyka pewien rozdział, uzupełnia ostatni brakujący element w rodzinnych historiach. Gdzie swoje miejsce pamięci powinien mieć starszy posterunkowy Piotr Szczepański? Trudno o dobrą odpowiedź, kiedy historia rodziny rozsypana jest na kawałki porozrzucane po świecie.
Nazwisko Piotra Szczepańskiego znajduje się na tabliczce w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie wśród nazwisk oficerów i policjantów zamordowanych przez NKWD oraz na płytach nagrobnych wokół Grobu Policjanta Polskiego w Katowicach. O obu tych miejscach opowiadała nam jego córka, Irena Górska, która wielokrotnie uczestniczyła w odbywających się tam uroczystościach. Ale jednak największe jej wzruszenie i emocje trudne do opanowania związane są z Polskim Cmentarzem Wojennym w Miednoje. „Pięćdziesiąt lat minęło, kiedy dowiedziałam się, jak zginął i gdzie jest pochowany. W Miednoje. Tam jest 25 dołów śmierci i w jednym z nich spoczywa mój ojciec.”

Nie mogliśmy wybrać innego miejsca niż Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje. Nie byliśmy tam, ale w emocjonalną podróż do tego miejsca zabrała nas córka naszego bohatera – pani Irena Górska. Opowiedziała nam szczegółowo o wyglądzie tego miejsca, wraz z nią wędrowaliśmy alejkami, przystając przy tablicach epitafijnych spoczywających tam policjantów. Była dla nas przewodnikiem, który nie tylko potrafi przedstawić historię odwiedzanego obiektu, ale także ukazać jego rolę w szerszym kontekście dziejowym. Oglądaliśmy zdjęcia, które przywiozła z Tweru i Miednoje. Także to dla niej najważniejsze – z tabliczką upamiętniającą jej ojca, którego szukała przez 50 lat.
Na pewno nie możemy o tym miejscu napisać niczego nowego. Chcemy podać kilka informacji zaczerpniętych z najważniejszego dla tego tematu źródła – Miednoje. Księga Cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego uzupełnionych o emocje przekazane nam przez Irenę Górską, która w 2000 roku uczestniczyła w oficjalnych uroczystościach otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje. Jej słowa na zawsze zapadną nam w pamięć: Ziemia w lesie w Miednoje ma odcień czerwony, ale w miejscu, gdzie zostali pochowani polscy policjanci jest granatowa, od farby z ich mundurów. Wtedy, po raz pierwszy znalazła się w miejscu, gdzie pochowany został jej ojciec. To była jednocześnie rozpacz, że odkąd wyszedł we wrześniu 1939 roku z domu, nigdy już nie było dane im się spotkać, z drugiej ulga, że po kilkudziesięciu latach wreszcie może pomodlić się nad jego grobem. Irena Górska pamięta słowa, które powiedziała w Miednoje: Tatusiu, nareszcie Cię znalazłam. Tylko nie wiem, w którym dole jesteś.

Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje powstał w latach 1999 – 2000 z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jego geneza związana jest z przekazaniem przez władze radzieckie w kwietniu 1990 roku stronie polskiej dokumentów zawierających imienne listy śmierci więźniów obozu NKWD w Ostaszkowie. Zapoczątkowało to poszukiwania miejsca, gdzie jeńcy tego obozu zostali pogrzebani. W lipcu 1990 roku ich groby zostały odnalezione. Prace ekshumacyjne prowadzone były od 15 do 30 sierpnia 1991 roku na obszarze o powierzchni 80 x 120 m (dalsze prace o charakterze sondażowo-ekshumacyjnym miały miejsce w latach 1994-1995).
11 czerwca 1995 roku na przyszłym cmentarzu uroczyście wmurowano akt erekcyjny i kamień węgielny poświęcony przez papieża Jana Pawła II. W lipcu 1995 roku ogłoszono konkurs na projekt zagospodarowania przestrzennego katyńskich cmentarzy. Z 32 projektów wybrano jeden, którego autorami byli Zdzisław Pidek, Andrzej Sołyga, Wiesław Synakiewicz i Jacek Synakiewicz. Prace budowlane prowadzone przez polskie firmy rozpoczęły się 2 lipca 1999, a odbiór nastąpił 9 sierpnia 2000 roku. Wszystkimi działaniami kierował sekretarz generalny Rady OPWiM Andrzej Przewoźnik. Cmentarz zbudowany został ze środków państwowych i społecznych.
Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje otwarto w dniu 2 września 2000 roku. Jego powierzchnia wynosi 1,7 ha. Znajduje się na nim 25 zbiorowych mogił ponad 6300 jeńców z obozu w Ostaszkowie zamordowanych w 1940 roku przez NKWD w Kalininie (Twerze).
Teren cmentarza ma kształt kurhanu otoczonego murem, który stanowi symboliczną granicę między ziemią uświęconą krwią ofiar a światem zewnętrznym. Ołtarz ze stołem ofiarnym to rodzaj otwartej kaplicy, na którą składają się: ściana z nazwiskami zamordowanych policjantów i 9-metrowy krzyż. Centralnym punktem cmentarza jest brama pamięci, na której znajdują się imiona i nazwiska pomordowanych. Elementami związanymi z bramą są dwa pylony z godłem Policji Państwowej. Symboliczny jest umieszczony pod ziemią dzwon, którego głos, tak jak prawda o zbrodni, wydobywa się na powierzchnię.
Tablice upamiętniające pomordowanych otaczają zbiorowe mogiły. Każdy ze zmarłych posiada tabliczkę z imieniem i nazwiskiem, datą urodzenia, miastem pochodzenia, miejscem pracy lub służby w czasie aresztowania oraz rokiem śmierci – 1940. Uzupełnieniem tych epitafiów są biogramy zamieszczone w Księdze Cmentarnej. Na każdej z 25 mogił znajduje się 8-metrowy krzyż.

Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje, zgodnie z uchwałą władz Federacji Rosyjskiej, ma status instytucji państwowej. 28 sierpnia 2000 roku przekazany został Dyrekcji Państwowego Kompleksu Memorialnego „Miednoje”, która sprawuje nad nim opiekę.

Na cmentarzu znajduje się tablica z inskrypcją:
W hołdzie
ponad 6300 spoczywających w Miednoje
funkcjonariuszom Policji Państwowej
i Policji Województwa Śląskiego
Straży Granicznej i Straży Więziennej
żołnierzom i oficerom
żandarmerii wojskowej
Korpusu Ochrony Pogranicza
i innych formacji wojskowych
pracownikom administracji państwowej
i wymiaru sprawiedliwości
II Rzeczypospolitej
jeńcom wojennym z obozu w Ostaszkowie
zamordowanym przez NKWD
wiosną 1940 roku
w Kalininie (Twerze)
Naród Polski

Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje to miejsce pamięci zbiorowej o wszystkich ofiarach NKWD zamordowanych w Twerze. Ale to także miejsce, w którym swoje tragiczne zakończenie znalazło ponad sześć tysięcy indywidualnych historii. Gdzie nawet w tłumie ludzi, każdy jest sam ze swoimi wspomnieniami, niespełnionymi nadziejami, rozpaczą ...

Zdjęcia

Żywa lekcja historii

Opis przeprowadzonej żywej lekcji historii

ŻYWA LEKCJA HISTORII


Naszą żywą lekcję historii postanowiliśmy zrealizować w formie pokoju(ów) zagadek, gdzie przejście z jednego do drugiego będzie możliwe tylko po znalezieniu poprawnego rozwiązania zadania. Dobra odpowiedź to klucz do kolejnych drzwi. Każdy pokój oznaczał kolejny ważny moment w życiu naszego bohatera – starszego posterunkowego Piotra Szczepańskiego. Na uczestników gry czekały w pokojach zagadki, które rozwiązywali korzystając z przygotowanych materiałów. Czasem mogli korzystać z internetu, innym razem otrzymywali zestawy źródeł historycznych dotyczących jakiegoś wydarzenia. Do ich dyspozycji były także dokumenty i zdjęcia przedstawiające Piotra Szczepańskiego oraz pamiętnik jego córki.
Każdy z członków zespołu konkursowego do udziału w żywej lekcji historii zaprosił swoich znajomych: koleżanki i kolegów z innych szkół ponadgimnazjalnych w Rzeszowie. Gościliśmy uczniów z IV LO, Zespołu Szkół Mechanicznych i Zespołu Szkół Ekonomicznych. W zespołach znaleźli się także uczniowie naszej szkoły.


ESCAPE ROOMS / ROUTE OF EMOTIONS

„Historie logiczne, bez zagadek i luk, w których wszystko jest zrozumiałe, bywają nieprawdziwe. A rzeczy, których nijak nie da się wytłumaczyć, zdarzają się naprawdę.”

Hanna Krall

POKÓJ PIERWSZY

Nasza gra zaczyna się w bibliotece. Wybór jest nieprzypadkowy. Pierwsze zadanie polega na rozwiązaniu krzyżówki historycznej, dzięki której zidentyfikujecie swojego bohatera. W razie problemów możecie korzystać z różnych źródeł wiedzy tutaj się znajdujących. Hasło krzyżówki pozwoli wam wybrać właściwy biogram policjanta Policji Państwowej II Rzeczpospolitej. Wiedząc już, czyim śladem będziecie podążać, weźcie klucz z jego imieniem. Jeżeli poprawnie wskazaliście bohatera – klucz będzie pasował do kolejnych drzwi. Jeżeli nie – musicie wrócić
i ponownie spróbować odgadnąć, o który biogram chodzi.


POKÓJ DRUGI

Witajcie w drugim pokoju. Podążacie śladami Piotra Szczepańskiego – policjanta Policji Państwowej. I tutaj następne zadanie. Jaki stopień służbowy miał nasz bohater? Przed wami zdjęcia Piotra Szczepańskiego w gronie kolegów – funkcjonariuszy z Kosowa Poleskiego. Który z nich to Piotr Szczepański? To kolejna zagadka. Na podstawie zdjęć rodzinnych odnajdźcie wśród innych policjantów swojego bohatera. A później ustalcie jaki miał stopień. Czy dobrze wskazaliście? To się zaraz okaże. Znajdźcie teraz na tablicach ze współczesnymi stopniami Policji ten przedwojenny odpowiednik. Jeżeli wszystko odgadliście poprawnie, to na drugiej stronie kartki z wybranym przez was stopniem znajdziecie wskazówki do dalszej wędrówki. Wybraliście źle? Opis drogi wywiedzie was w las (a dokładniej w park). No cóż. Trzeba wrócić, żeby ponownie rozwiązać to zadanie.


POKÓJ TRZECI

Dobrze trafiliście. Zaraz będziecie mogli pójść dalej, tylko rozwiążcie przedtem krótki quiz o Policji Państwowej. Litery poprawnych odpowiedzi ułożą się w hasło. Takie hasło znajdziecie tylko na jednych drzwiach w naszym pałacu. Jeżeli wasze hasło będzie błędne, drzwi nim oznaczone są zamknięte. Nie tędy droga. Szukajcie dalej dobrego hasła i otwartych drzwi.


POKÓJ CZWARTY

Tutaj droga życia naszego bohatera się kończy. Dokąd trafił? Co się z nim stało? Piotr Szczepański, tak jak bardzo wielu polskich policjantów, znalazł się
w obozie NKWD. Gdzie znajdował się ten obóz? Co stało się z jego więźniami?
W znalezieniu odpowiedzi pomoże wam kilka historycznych dokumentów opisujących losy jeńców sowieckich obozów. Korzystając z tekstów i zdjęć wskażcie właściwy obóz. Jeżeli dobrze odgadliście, w kopercie z nazwą obozu znajdziecie listy, które nasz bohater pisał do rodziny. Po ich treści będziecie wiedzieć, czy udzieliliście dobrej odpowiedzi. Dalej powędrujecie z rodziną Piotra Szczepańskiego, która została deportowana na Wschód. W kopercie będzie także klucz do kolejnego pokoju.


POKÓJ PIĄTY

Witajcie w ... . No właśnie. Dokąd trafiła żona i dwójka dzieci Piotra Szczepańskiego? Jak potoczyły się ich losy? Jakimi drogami wrócili do Polski? Spróbujcie to odgadnąć na podstawie fragmentów pamiętnika córki naszego bohatera – Ireny Górskiej i wywiadu z nią. Narysujcie na mapie trasę ich wędrówki. Uwzględnijcie zarówno przesiedlenie repatriacyjne córki, jak i szlak bojowy Armii Andersa, z którą wędrował syn Piotra Szczepańskiego. Współrzędne geograficzne punktu, gdzie po wielu latach tułaczki się spotkali to numer klucza, którym otworzycie drugie drzwi pokoju, w którym się znajdujecie. Tam jest wyjście
z naszej historii. I nagroda dla zwycięskiego zespołu.

Zdjęcia
Pliki
Plik 1 Plik 2 Plik 3 Plik 4 Plik 5
Plik ZIP lub RAR
-

Sylwetka policjanta

Imię i nazwisko policjanta
Piotr Szczepański
Lata życia
1888-1940
Opis postaci

PIOTR SZCZEPAŃSKI (1888 – 1940)
STARSZY POSTERUNKOWY POLICJI PAŃSTWOWEJ


Piotr Szczepański urodził się 29 kwietnia 1888 roku w Pawłowie koło Kielc. Jego rodzice – Józef i Łucja z Jakubczaków byli rolnikami. Piotr był jednym z sześciorga dzieci.
W 1926 roku Piotr Szczepański ożenił się z Marią Żuk z Kosowa Poleskiego, gdzie pełnił służbę. Jego żona urodziła się 2 lutego 1906 roku w Kosowie Poleskim. Jej ojciec, Konstanty, zmarł kiedy miała 2 lata. Matka, Agata, ponownie wyszła za mąż. Maria miała czworo przybranego rodzeństwa. Małżonków dzieliła duża różnica wieku – Piotr był starszy od Marii o 18 lat. Jednak, jak wspomina ich córka, byli bardzo szczęśliwym małżeństwem. W rodzinnych opowieściach pozostała historia o księdzu, który zanim udzielił narzeczonym ślubu, kazał się pannie młodej dobrze zastanowić, czy chce takiego starego męża. Maria i Piotr Szczepańscy mieli dwójkę dzieci – 20 lipca 1927 roku urodził się syn Bolesław Piotr, a 17 grudnia 1931 córka Irena.

Piotr Szczepański brał udział w I wojnie światowej walcząc w armii rosyjskiej, do której został wcielony z racji miejsca zamieszkania (zabór rosyjski). W czasie walk na froncie wschodnim dostał się do niewoli austriackiej i trafił do obozu jenieckiego na Węgrzech.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Piotr Szczepański wstąpił do Policji Państwowej. Po ukończeniu szkoły policji w Sarnach rozpoczął służbę na posterunku w Kosowie (dzisiaj zachodnia Białoruś), w XIV Okręgu Poleskim, który został utworzony w 1920 roku. Jego służba w tym powiatowym miasteczku w województwie poleskim trwała aż do wybuchu II wojny światowej.

Przeglądając w archiwach cyfrowych zachowane dokumenty dotyczące funkcjonowania poleskiej policji nie natrafiliśmy na żadne informacje na temat starszego posterunkowego Piotra Szczepańskiego. Z tej lektury wynika jednak, że pełnił służbę na trudnym terenie. Województwo poleskie w okresie dwudziestolecia międzywojennego wyróżniała skomplikowana struktura narodowościowa i religijna, bieda, dotykająca znaczny odsetek ludności oraz problemy polityczne związane z bardzo aktywną działalnością agitatorów komunistycznych.
Z opowieści córki Ireny wynika, że Piotr Szczepański był bardzo sumiennym i odpowiedzialnym funkcjonariuszem. Jako dziecko zapamiętała, że ojciec zawsze chodził w mundurze, a podczas służby nigdy nie opuszczał posterunku. W czasie dwunastogodzinnych dyżurów posiłki przynosiła mu żona, mimo, że rodzina mieszkała blisko, w policyjnych koszarach. Zachowane w dokumentach opisy działań podejmowanych przez policjantów w Kosowie Poleskim rzadko zawierają nazwiska funkcjonariuszy w nich uczestniczących. Możemy więc tylko przypuszczać, że w niektórych mógł brać udział nasz bohater. Wiele z tych akcji potwierdza fakt, że przestępczość w tym przygranicznym województwie była dość duża – od waśni sąsiedzkich i kradzieży, aż po zabójstwa i działalność antypaństwową. Sprawozdania z funkcjonowania poleskiej policji są jednak dowodem na dużą skuteczność policjantów, która wymagała odwagi i determinacji. Szczególna wrogość, którą we wrześniu 1939 roku Rosjanie okazywali policjantom Policji Państwowej i ich rodzinom na Polesiu, po części wynikała z faktu, iż ważnym zadaniem funkcjonariuszy było zwalczanie ruchu komunistycznego i wyłapywanie komunistycznych agentów, którzy na tym terenie, wśród ubogich i niewykształconych chłopów prowadzili aktywną działalność (w pobliżu Kosowa było więzienie w Berezie Kartuskiej).

Irena Górska podaje, że starszy posterunkowy Piotr Szczepański odznaczony został Brązowym Krzyżem Zasługi i Medalem Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości.

W opowieściach córki o codziennej służbie ojca znalazło się również dosyć nietypowe wspomnienie. Starszy posterunkowy Piotr Szczepański otrzymał naganę z wpisaniem do akt. Sytuacja, która do tego doprowadziła miała miejsce wieczorem na posterunku. Policjant zdjął kajdanki i poczęstował posiłkiem zatrzymanego (w Kosowie nie było aresztu, więc zatrzymani przetrzymywani byli na posterunku do czasu dalszych decyzji) - starszemu posterunkowemu widocznie niezręcznie było jeść przyniesiony przez żonę posiłek w obecności głodnego więźnia – podzielił się, a wspólną kolację przerwała nieprzewidziana wizyta przełożonego. Nie znaleźliśmy tej nagany w dostępnych dokumentach, mimo, że w rozkazach komendanta wojewódzkiego informacje o karach dyscyplinarnych zajmują sporo miejsca. Wydaje się, że trudny teren i duża rotacja funkcjonariuszy sprawiały, iż niewłaściwych zachowań nie brakowało. Najczęstsze zapisy dotyczą bójek, pijaństwa, samowolnego opuszczania posterunku i obrażania przełożonych.
Rodzina Szczepańskich mieszkała w koszarach policyjnych - dużym, drewnianym budynku. Relacje między rodzinami kosowskich policjantów były bardzo dobre, o czym świadczą zachowane zdjęcia. Widać na nich umundurowanych funkcjonariuszy z żonami i dziećmi wspólnie świętujących różne okazje. Te zdjęcia są jednocześnie dowodem na to, że służba wyznaczała rytm życia rodzin policjantów. Niewątpliwie tworzyli silnie związaną grupę, wspierającą się nawzajem.

Wybuch II wojny światowej, w relacjach córki starszego posterunkowego Piotra Szczepańskiego, Ireny Górskiej, to niepokój w domu rodzinnym i ledwo słyszalne odgłosy toczących się gdzieś, jeszcze daleko, działań zbrojnych. Ostatnie wspomnienie córki o ojcu idącym na wojnę zapisane w pamiętniku: „Ojciec w mundurze żegna się z nami. Ja, wówczas ośmioletnia, byłam już w łóżku. Ojciec pożegnał się z mamą i bratem, podszedł do mnie, długo trzymał mnie w objęciach. Widocznie przeczuwał, że już nigdy się nie zobaczymy. Takiego zapamiętałam go na zawsze.”

Irena Górska wspomina również, że przed wyjściem ojciec ściągnął ślubną obrączkę oraz sygnet i dał je żonie na „czarną godzinę”. Sobie zostawił tylko zegarek. Po pewnym czasie do rodziny dotarła wiadomość, że oddział wojska, do którego dołączyli policjanci z Kosowa stoczył nierówną walkę z Rosjanami. Ci, którzy nie zginęli, dostali się do sowieckiej niewoli. Jest jeszcze inny opis tych wydarzeń, mówiący, że policjanci nie dotarli do jednostek Wojska Polskiego, gdyż zostali zaskoczeni przez Sowietów. Siedmiu z nich zginęło, a pozostali trafili do niewoli.

Starszy posterunkowy Piotr Szczepański trafił do obozu w Ostaszkowie, który znajdował się na wyspie Stołbnyj, na jeziorze Seliger, w byłym klasztorze prawosławnym. Zgodnie z dyrektywą Berii z 3 października 1939 roku był on przeznaczony dla jeńców wojennych: policjantów, agentów wywiadu, funkcjonariuszy kontrwywiadu, żandarmów i strażników więziennych. Pod koniec marca 1940 roku w obozie znajdowało się 6364 jeńców, głównie policjantów (w tym 240 oficerów, 775 podoficerów, 4924 szeregowców). Los więźniów przypieczętowany został decyzją Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku. Wszyscy skazani zostali na śmierć.

Kosów Poleski zajęła Armia Czerwona. Irena Górska wspomina skośnookich żołnierzy w obszarpanych szynelach, z czerwoną gwiazdą na czapkach. Rosjanie wyrzucili rodzinę Szczepańskich z mieszkania w koszarach policyjnych. Od września 1939 do kwietnia 1940 roku żona Piotra Szczepańskiego z dwójką dzieci musiała pięciokrotnie zmieniać miejsce zamieszkania. Ostatnie miejsce, gdzie na skutek polecenia władz radzieckich trafili, to była niewielka izba przy stajni, gdzie hodowane były świnie. Rodzina utrzymywała się z drobnych oszczędności, a kiedy te się skończyły Maria Szczepańska środki do życia zdobywała handlując (jeździła m.in. do Białegostoku i Lwowa). Córka Irena w swoim pamiętniku pisze: „Pewnej nocy byliśmy sami. Łomot do drzwi, my wystraszeni, brat otwiera. Wpadają żołnierze z karabinami. Rozpoczęli rewizję i pytają, gdzie ukrywamy ojca. Brat hardo do nich: ojca trzymacie w więzieniu, więc go tu nie szukajcie”. Byli zaskoczeni i pytali, skąd o tym wie. Otrzymaliśmy pierwszą pocztówkę z Ostaszkowa. Przeczytali i odeszli. Ta pocztówka uratowała nam życie.”

Pierwsza pocztówka od Piotra Szczepańskiego nadeszła w połowie grudnia 1939 roku: „Kochana Żono i dzieci, donoszę wam, że jestem w Rosji Sowieckiej. Jestem żywy i powodzi mi się dobrze. Całuję was serdecznie. Adres mój: SSSR, gorod Ostaszków, obł. Kalinińskaja, poczt. Jaszczyk.” Druga przyszła w lutym, z datą 25 stycznia 1940: „Kochana Marysiu. Ja piszę do Ciebie już trzecią pocztówkę, a od Ciebie otrzymałem tylko jedną, za którą ci serdecznie dziękuję. Kiedy powrócę – nie wiem, lecz nie martw się o mnie, a tylko pamiętaj o sobie i dzieciach”. I jeszcze kilka zdań wynikających z troski o to, jak rodzina radzi sobie finansowo. Ostatnią kartkę do żony Piotr Szczepański napisał w marcu 1940 roku.

„Jest noc, 13 kwietnia 1940 roku. Łomot do drzwi. Weszło trzech żołnierzy z karabinami i jeden cywil. Rozpoczęli rewizję. Dali nam pół godziny na spakowanie się. Było już widno, kiedy byliśmy zapakowani na wóz. Ja kurczowo trzymałam lalkę, która potem została zamieniona na kawałek słoniny. Kobiety wychodziły z domów i kładły na wóz chleb. Wiedziały dokąd nas wiozą. Była to już druga wywózka. (...) Jazda towarowym wagonem. W oknach drut kolczasty.”

Maria Szczepańska wraz z dziećmi wysiedlona została w czasie drugiej deportacji (13-14 kwietnia 1940 r.). Objęła ona m.in. rodziny wrogów ustroju: urzędników państwowych, żołnierzy, policjantów - w sumie około 60 tysięcy osób (80% zesłańców stanowiły kobiety i dzieci). Większość z nich trafiła do północnego Kazachstanu. Rodzina Piotra Szczepańskiego w ciągu 6 lat zesłania doświadczyła głodu, zimna, pracy ponad siły. Każdy dzień, to była walka o przetrwanie.

„Kołchoz w Kazachstanie. Wszystko było obce, inne, dziwne. Wokół tylko step, step i step bez końca. Nasz barak – zbudowany z gliny, przykryty gałęziami, przysypany ziemią. W zimie temperatura w środku spadła poniżej 0. Zasypało nas po sam dach, rozszalał się buran. W nocy wilki chodziły po dachu, wyły. Jedna z kobiet spotkanych zaraz po przyjeździe tak do mnie powiedziała: Nie umrzesz i żyć nie będziesz.”

Maria Szczepańska wysyłała kolejne listy do Ostaszkowa, ale wracały z adnotacją: adresat nieznany. W końcu, zrozpaczona, zdecydowała się napisać do Moskwy, z prośbą o podanie miejsca pobytu męża. Odpowiedź zawierała informację, że wszczęto poszukiwania, o wyniku których zostanie powiadomiona.

„Jesienią 1943 roku zachorowałam na tyfus. Leżałam półprzytomna. Pamiętam, było to nad ranem, oczy miałam zamknięte. Nagle poczułam, że przy mnie stoi jakaś postać, krzyknęłam – tatusiu. Otworzyłam oczy – nikogo nie było. Jestem pewna, że był to mój ojciec, jego duch. Nie wiedziałam, że nie żył już od trzech lat.”

Starszy posterunkowy Piotr Szczepański, więzień nr 1622 obozu w Ostaszkowie został zamordowany w Twerze, lista wywozowa NKWD nr 037/2 z dnia 20 kwietnia 1940 roku. Miał 51 lat.

W ramach akcji repatriacyjnej Maria Szczepańska wraz z córką Ireną wróciły do Polski: „Wreszcie doczekaliśmy się końca wojny. Zapanowała radość, że wrócimy do Polski. Czekaliśmy na to rok. W maju 1946 roku załadowano nas do towarowych wagonów. Ale ile tym razem było radości. Wagony umajone, transparenty – Witaj Polsko, Wracamy do Ojczyzny. Nasz transport został skierowany do Szczecina, ale my z mamą wysiadłyśmy w Stargardzie Szczecińskim. Znalazłyśmy pustą kamienicę bez okien i drzwi i rozpoczęłyśmy nowe życie.”

Z drogą powrotną do Polski wiąże się jeszcze jedno wspomnienie córki Piotra Szczepańskiego. Pamięta ona, że na jednej ze stacji wysiadła z pociągu, żeby zaczerpnąć wody. Wtedy, na budynku dworcowym zobaczyła napis: Ostaszków. Zapytała napotkanego Polaka, czy nie słyszał o ojcu. Podobne pytania zadawali inni repatrianci, których bliscy jesienią 1939 roku trafili do znajdującego się tam obozu NKWD. Odpowiedź odbierała resztki nadziei: nikogo z nich tu nie ma, zrozumcie ludzie...

O losie ojca Irenę Górską poinformował w 1959 roku jej mieszkający w Londynie brat, Bolesław: To ty nie wiesz? Przecież oni wszyscy nie żyją”.

Losy syna Piotra Szczepańskiego, Bolesława, ułożyły się inaczej. W 1942 roku, mając 15 lat, opuścił kołchoz, do którego trafił wraz z matką i siostrą. Do Kazachstanu dotarły wieści o układzie Sikorski – Majski i o formowaniu polskich oddziałów wojskowych. Młody człowiek chciał wstąpić do Armii Andersa. Irena Górska do dzisiaj pamięta wiersz, którego się wtedy nauczyła:
Z nad spienionej Syrdarii i z aułów Kirgizji
Jadą chłopcy do armii, walczyć w polskiej dywizji.
Twarz z tęsknoty wychudła, tylko błyszczą się oczy
Witaj niebo południa, żegnaj mroźna północy.

Bolesław Szczepański wstąpił do szkoły junackiej zorganizowanej przy 2 Korpusie Polskim. Znalazł się w grupie około pięciu tysięcy dziewcząt i chłopców, którzy wraz z Armią Polską, trasą przez Iran, trafili do zakładanych w Palestynie i Egipcie szkół o różnym profilu. Bolesław Szczepański kształcił się w Gimnazjum Lotniczym w Heliopolis. Jego dalsze losy wyznaczył szlak bojowy armii gen. Andersa. Po ewakuacji jednostek 2 Korpusu do Wielkiej Brytanii znalazł się w Londynie. Do Polski powrócił dopiero w 1991 roku.

W wojennych i powojennych losach rodziny jeden element był niezmienny – niepokój, co stało się ze starszym posterunkowym Piotrem Szczepańskim. I nadzieja, że jeszcze się spotkają. Nadzieja, która nie chce przyjmować do wiadomości kolejnych faktów, układających się w złowrogi scenariusz. Nadzieja, która umiera ostatnia. „Pięćdziesiąt lat minęło, kiedy dowiedziałam się, jak zginął i gdzie jest pochowany. W Miednoje. Tam jest 25 dołów śmierci i w jednym z nich spoczywa mój ojciec.” W 2000 roku Irena Górska uczestniczyła w oficjalnych uroczystościach otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje. W relacji z tej uroczystości czytamy: Ziemia w lesie w Miednoje ma odcień czerwony, ale w miejscu, gdzie zostali pochowani polscy policjanci jest granatowa, od farby z ich mundurów.

Wykorzystane źródła

BIBLIOGRAFIA


Archiwa

Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Komenda Główna Policji Państwowej w Warszawie

Inne źródła

Pamiętnik Ireny Górskiej (rękopis)


Prasa

„Gazeta Policji Państwowej”
„Gazeta Administracji i Policji Państwowej”
„Nowiny”


Opracowania

1. Powstanie Policji Państwowej w Odrodzonej Rzeczypospolitej, pod red. A. Misiuka, Szczytno 2009.
2. Franc S., Policja Państwowa w II Rzeczypospolitej, Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis, Studia Politologica VIII, 2012.
3. Litwiński R., Korpus Policji w II Rzeczypospolitej. Służba i życie prywatne, Lublin 2007.
4. Miednoje. Księga cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego, t. 1, pod. red. G. Jakubowskiego, Warszawa 2005.
5. Misiuk A., Policja Państwowa 1919-1939. Powstanie, organizacja, kierunki działania, Warszawa 1996.


Internet

panstwowa.policja.pl
muzeumkatynskie.pl


Źródła mówione

1) wywiad z Ireną Górską (przeprowadzony w Rzeszowie 12 kwietnia 2018 r.)

do góry