Policjanci w służbie historii Beata Brożbar - Konkurs Policjanci w służbie historii - edycja III -

Policjanci w służbie historii Konkurs dla uczniów „klas mundurowych”

Nawigacja

Konkurs Policjanci w służbie historii - edycja III

Małgorzata Sochacka


Pełna nazwa szkoły
Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół w Tyczynie

Dane zespołu

Nauczyciel – Opiekun - imię i nazwisko
Małgorzata Sochacka

Pierwszy uczeń

Uczeń 1 – imię i nazwisko
Beata Brożbar

Drugi uczeń

Uczeń 2 – imię i nazwisko
Zuzanna Matyasz

Trzeci uczeń

Uczeń 3 – imię i nazwisko
Wiktor Lew

Sylwetka policjanta

Imię i nazwisko policjanta
Jan Ozimek
Lata życia
1894-1940
Opis postaci

JAN OZIMEK
(1894-1940)
starszy posterunkowy Policji Państwowej

W Kolbuszowej, na ulicy Nowe Miasto, stoi dom. Jest stary, ale solidny. Nie znać po nim upływającego czasu. Ma już prawie 90 lat. Otoczyły go bloki, przez co wydaje się mały, jakby schowany wśród drzew. Jakby na przekór zmieniającej się rzeczywistości sam postanowił się nie zmieniać. Kiedy podeszliśmy bliżej, Beata powiedziała: „Patrzcie, ten dom czeka na swojego właściciela, który nigdy do niego nie powróci”.

Dlaczego biogram człowieka zaczynamy od historii jego domu? Bo ten stary dom to chyba najlepszy symbol tragicznych dziejów, które spotkały całą rodzinę.

Naszym bohaterem jest starszy posterunkowy Policji Państwowej Jan Ozimek, który do swojego domu nie wrócił – spoczywa na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje. Do domu nie wrócił także jego syn – Staś Ozimek. Staś leży w tej samej mogile co ojciec. Nie miał jeszcze 18 lat, kiedy został zamordowany wraz z ojcem w siedzibie NKWD w Twerze. Do domu nie wrócił też drugi syn – Kazimierz, deportowany wraz z matką i dwiema siostrami do Kazachstanu, żołnierz Armii Andersa.
A dom czekał. Wybudowany został w 1933 roku z oszczędności, które Jan Ozimek, służący w Policji województwa wileńskiego, przysyłał do Kolbuszowej. Rodzina Ozimków od 1935 roku mieszkała w Oszmianie. To był kolejny posterunek, na który skierowano Jana Ozimka. Wtedy dom wynajęto żydowskiej rodzinie. Jesienią 1939 roku już mieszkali tam Niemcy. W 1945 przyszli Rosjanie. Do dziś drewniane podłogi noszą ślady ich pobytu. Dom jednak przetrwał wszystko.
I całe szczęście. Bo po zakończeniu wojny, po latach tułaczki, rodzina Ozimków wróciła do niego. A właściwie połowa rodziny: żona Jana i ich dwie córki. Odzyskać dom udało się im tylko dlatego, że jak najcenniejszy talizman, przez cały okres deportacji, przechowywały dokumenty własności. Te dokumenty przyjechały wraz z nimi w czasie akcji repatriacyjnej w drewnianej skrzyni z całym skromnym dobytkiem. Skrzynia stoi do dzisiaj w ganku. Milczący świadek tamtych wydarzeń. Jest rówieśniczką domu. Oboje starzy i zniszczeni.
A dom trwa wbrew wszystkim kolejom losu. Już nie pasuje do tej ulicy. Pewnie czułby się bardzo samotny (mimo swojej skrzyni) gdyby nie inny dom, stojący po drugiej stronie, po skosie naprzeciwko. To dom, w którym mieszkał Janek Bytnar, pseudonim „Rudy”. Dom Stasia – z numerem 2 i dom Janka – z numerem 10. Obaj urodzili się w Kolbuszowej. Janek był o rok młodszy od Stasia Ozimka. Co ich łączyło? Harcerski mundur. Dla obu harcerstwo było obowiązkiem wobec Ojczyzny, obowiązkiem wypełnionym do końca.
Janek Bytnar zginął w 1943 roku jako członek Szarych Szeregów, zamęczony przez Gestapo. Staś Ozimek do końca pozostał z ojcem w obozie w Ostaszkowie, mimo, że mógł się uratować. Zamordowany został w 1940 roku przez NKWD tylko dlatego, że jego ojciec był przedwojennym policjantem. Zginął w harcerskim mundurze. Podczas ekshumacji z dołów śmierci w Miednoje znaleziono przy nim harcerski krzyż.

Dom skrywa w sobie wiele opowieści. Stoi w miejscu, w którym przed wojną były jeszcze dwa inne. Starsze od niego. Jeden należał do Ozimków.
W domu Piotra Ozimka i jego żony, Józefy Golos, 18 października 1894 roku urodził się ich syn, Jan Ozimek. Jan miał 20 lat, ukończone 4 klasy szkoły ludowej i zawód masarza, kiedy przyszła wojna i zabrała z domu jego starszego brata – Walentego. W ten sposób w rodzinie Ozimków po raz pierwszy pojawił się mundur. Co prawda był to mundur austriacki, ale zdobyte w czasie wojny doświadczenie Walenty Ozimek wykorzystał już w pierwszych tygodniach niepodległości wstępując do Żandarmerii Krajowej. W grudniu 1919 roku Walenty był już funkcjonariuszem Policji Państwowej. Czy to za jego namową także Jan postanowił zostać policjantem? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że mundur policyjny był trzecim z kolei mundurem założonym przez Jana Ozimka. A może nawet czwartym, bo we wspomnieniach jego córki znajduje się informacja, że brał udział w wojnie o niepodległość i trafił do obozu jenieckiego. Później w mundurze polskiego żołnierza walczył w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Ale zanim wyślemy Jana na wojnę wróćmy na chwilę do domu.
Drugi starszy dom należał do rodziny Winiarskich. To w nim, w 1901 roku urodziła się Jadwiga, przyszła żona Jana Ozimka. Jak głoszą domowe opowieści zakochali się w sobie bardzo wcześnie – Jadwiga miała 16 lat. W tej romantycznej historii sąsiedzkie fatum Romea i Julii na szczęście nie zadziałało. Zaręczyli się, 27 września 1919 roku wzięli ślub i ... Jan poszedł na wojnę. Od 1 sierpnia do 25 października 1920 roku Jan Ozimek służył w 21 pułku artylerii pancernej w stopniu kanoniera.
W rodzinnych zapiskach jest informacja, że po powrocie z wojska założył kolejny mundur - mundur funkcjonariusza Korpusu Ochrony Pogranicza i służył w miasteczku Siegiejczyki nad Dźwiną. Z Kolbuszowej wypędził go powojenny kryzys i namowy brata Walentego. Ponieważ KOP powstał w 1924 roku, a w 1923 roku Jan Ozimek był już policjantem wydaje się, że w rodzinne wspomnienia wkradła się nieścisłość. Można ją wytłumaczyć tym, że albo Jan Ozimek służył w jakiejś formacji granicznej istniejącej przed 1923 rokiem, albo ochraniał wschodnią granicę już jako policjant. A może jedno i drugie, tym bardziej, że w jego teczce osobowej jest informacja, że pierwszy przydział w Policji Państwowej otrzymał do 22 kompanii granicznej w województwie wileńskim.

Niezależnie od tego, ile mundurów nosił Jan Ozimek, jedno jest pewne: ostatnim, także w tym dosłownym znaczeniu, był mundur policjanta Policji Państwowej. W Archiwum Akt Nowych zachowała się teczka osobowa Jana Ozimka. Dzięki znajdującym się w niej dokumentom znamy kolejne etapy jego służby w Policji Państwowej, w województwie wileńskim. Jan Ozimek został przyjęty do Policji 1 maja 1923 roku. Otrzymał przydział do Komendy Policji Państwowej w powiecie Dzisna jako posterunkowy. 10 listopada 1924 roku przeniesiony został na posterunek w miejscowości Łużki. Stamtąd, od 1 sierpnia 1925 roku, oddelegowany został na sześciotygodniowy kurs posterunkowych w Głębokiem. 27 września 1932 roku rozpoczął służbę na posterunku Policji Państwowej w Holszanach, w powiecie oszmiańskim, a 2 listopada 1935 roku – w Komendzie PP w Oszmianie. 1 września 1934 roku awansowany został na starszego posterunkowego. W rodzinnych wspomnieniach zachowała się wzmianka, że pełnił funkcję kierownika kancelarii. Służbowe dokumenty – w rubryce „odznaczenia”, zawierają informację, że otrzymał Medal Dziesięciolecia Odzyskania Niepodległości (w 1929 roku) i Brązowy Krzyż Zasługi (w 1939 roku). Córka, Helena Mazurkiewicz, wspominała, że w świąteczne dni ojciec przypinał medal do munduru.
Przez cały okres służby od przełożonych otrzymywał oceny bardzo dobre i dobre, a wśród wymienianych informacji powtarzały się te o poczuciu honoru, odwadze, pracowitości, sumiennym wypełnianiu obowiązków i nienagannym zachowaniu w służbie. Kilkakrotnie ocena uzupełniona została dopiskiem o tym, iż nadaje się na zastępcę komendanta posterunku lub samodzielne prowadzenie niewielkiego posterunku. W opinii z roku 1936 czytamy: Charakter prawy, stały, poczucie honoru duże, ambitny, życiowo wyrobiony, zachowanie się poza służbą wzorowe, towarzysko obyty, dość inteligentny, umysł bystry, orientuje się dobrze do nauki, zdolny, wykonawca bardzo dobry, zdolności kierownicze dostateczne, o dużej inicjatywie, energiczny i stanowczy, zdolności wychowawcze posiada w stopniu dostatecznym, lecz mało wyrobione, wyszkolenie zawodowe i wojskowe dobre, doświadczenie fachowe duże, zachowanie się w służbie nienaganne, obowiązkowy i pilny, wydatność pracy duża. Ogólna ocena dobra. Być może przeszkodą do dalszych awansów starszego posterunkowego Jana Ozimka był zły stan zdrowia, o czym przełożeni wspominają w notatce z 1937 roku.

Jan Ozimek miał czwórkę dzieci. Dwaj synowie, Kazimierz i Stanisław, urodzili się jeszcze w Kolbuszowej: pierwszy - 23 września 1920 roku, drugi - 2 lipca 1922 roku. Córki, Helena i Maria, urodziły się już na Wileńszczyźnie (17 maja 1924 roku i 10 sierpnia 1926 roku).

17 września 1939 roku Jan Ozimek wraz z synami – w związku z otrzymanym rozkazem, opuścił wraz z innymi policjantami Oszmianę i udał się do Wilna. Już następnego dnia, w czasie bitwy pod miastem rozdzielili się. Kazimierz po pięciu dniach wrócił do domu, zaś Jan i Stanisław zostali zatrzymani przez żołnierzy radzieckich i wywiezieni do obozu w Kozielsku. W październiku 1939 roku Jan i Stanisław Ozimkowie zostali przeniesieni do obozu NKWD w Ostaszkowie. 19 października 1939 roku Rosjanie podjęli decyzję, że 9 zatrzymanych wraz z ojcami – policjantami chłopców może wracać do domów. Staś Ozimek postanowił zostać z ojcem. Jan Ozimek jako jeniec obozu otrzymał numer 477. Stanisław Ozimek – numer 7626. Córka Jana Ozimka, Helena Mazurkiewicz, wspominała, że z Ostaszkowa do rodziny przychodziły kartki. Ostatnia została wysłana 29 stycznia 1940 roku.

13 kwietnia 1940 roku Jadwiga Ozimek, wraz z dwiema córkami, Heleną i Marią oraz synem Kazimierzem została deportowana do Kazachstanu. Kazimierz trafił do Armii Andersa.

Jan Ozimek, starszy posterunkowy Policji Państwowej, został zamordowany 16 kwietnia 1940 roku w siedzibie NKWD w Twerze. Stanisław Ozimek, uczeń Liceum w Oszmianie, został zamordowany między 5 a 19 maja. Lista wywozowa, na którą był wpisany pod numerem pierwszym nie posiada daty. Obaj zostali pochowani w dołach śmierci w Miednoje.

Wykorzystane źródła

• Archiwum Akt Nowych, Polacy na ziemiach wschodnich RP i na terenie ZSRR w latach 1918-1939, sygn. 2118, Karty przebiegu służby funkcjonariuszy Policji Państwowej w województwie wileńskim – nazwiska funkcjonariuszy na literę O (1919-1939), k. 164-170.
• Miednoje. Księga Cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego, Warszawa 2005.
• Adrian Karolak, Badania ekshumacyjne przeprowadzone w Miednoje latem 1991 roku. Przegląd Nauk Historycznych 2008, R. VII, nr 2.
• Krzysztof Persak, Ekshumacje katyńskie. Prace archelogiczno-ekshumacyjne w Charkowie, Katyniu i Miednoje w latach 1991-1996 i ich wyniki. Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, 2010, nr 4.
• Ewa Kowalska, Małoletni więźniowie obozów specjalnych NKWD, artykuł niepublikowany w posiadaniu K. i J. Mazurkiewiczów
• Przegląd Kolbuszowski, nr 163.
• Przegląd Kolbuszowski, nr 272.
• www.kolbuszowa.pl – Miejski Portal Internetowy
• www.osrp1939.policja.katowice.pl
• www.pamięć.pl - Zeszyty Katyńskie, Zeszyt nr 3 – „Zeznanie Tokariewa”
• Wspomnienia, listy i dokumenty z archiwum rodzinnego Krystyny i Jerzego Mazurkiewiczów (Wspomnienia Heleny Mazurkiewicz z domu Ozimek, córki Jana Ozimka, Wspomnienia Jerzego Mazurkiewicza o rodzinie, Księga Pamiątkowa poświęcona Janowi i Stanisławowi Ozimkom, Tekst wystąpienia na uroczystości posadzenia Dębu Pamięci, Scenariusz uroczystości posadzenia Dębu Pamięci, korespondencja z PCK, Rodziną Katyńską, Muzeum Katyńskim).

Miejsce pamięci

Nazwa miejsca
Dąb Pamięci na Rynku w Kolbuszowej
Lokalizacja
Dąb Pamięci
Dąb Pamięci posadzony został dla upamiętnienia policjanta Policji Państwowej Jana Ozimka i jego syna, ucznia liceum, Stanisława, więźniów obozu NKWD w Ostaszkowie, zamordowanych w Twerze i pochowanych w Miednoje. Dąb znajduje się na Rynku w Kolbuszowej, rodzinnym mieście Jana Ozimka, do którego miał powrócić po zakończeniu służby w Oszmianie, w województwie wileńskim. Obok znajduje się pamiątkowa tablica.
Więcej
Zdjęcia
Nazwa miejsca
Tablica Pamiątkowa na Cmentarzu Parafii pw. Wszystkich Świętych w Kolbuszowej
Lokalizacja
Tablica Pamiątkowa
Pamiątkowa tablica poświęcona Janowi Ozimkowi, policjantowi Policji Państwowej i jego synowi, Stanisławowi, znajduje się na cmentarzu parafialnym w Kolbuszowej, na rodzinnym grobowcu. Tablica umieszczona została u stóp anioła trzymającego urnę z ziemią z Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje.
Więcej
Zdjęcia
Nazwa miejsca
Pomnik Policjanta Polskiego w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach
Lokalizacja
Pomnik Policjanta Polskiego
Na dziedzińcu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach znajduje się Pomnik Policjanta Polskiego poświęcony funkcjonariuszom zamordowanym przez NKWD w 1940 r. Wśród nich był również nasz bohater - Jan Ozimek wraz z synem. Krzyż, pamiątkowe tablice i dąb pamięci są symbolem tamtych tragicznych wydarzeń. W budynku Komendy mieści się Izba Pamięci poświęcona Policji Państwowej II Rzeczypospolitej - tam, wśród tysięcy nazwisk policjantów, znaleźliśmy również Jana Ozimka.
Więcej
Zdjęcia
Dokładny opis miejsc

MIEJSCA PAMIĘCI
starszy posterunkowy/aspirant JAN OZIMEK
funkcjonariusz Policji Państwowej w latach 1923 – 1940

1. DĄB PAMIĘCI na Rynku w Kolbuszowej.

Dąb Pamięci dla uhonorowania aspiranta Policji Państwowej Jana Ozimka oraz jego syna Stanisława posadzono 15 maja 2016 roku na Rynku w Kolbuszowej. Uroczystość poprzedziła msza św. w kolegiacie pw. Wszystkich Świętych. Po nabożeństwie zebrani przeszli na cmentarz parafialny, gdzie w rodzinnym grobowcu złożono urnę z ziemią z Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje. Następnie poczty sztandarowe, zaproszeni goście, władze samorządowe, przedstawiciele służb mundurowych i instytucji w asyście kompanii honorowej i orkiestry reprezentacyjnej policji udali się na Rynek. Tam swoje przemówienia wygłosili m.in. Komendant Wojewódzki Policji w Rzeszowie, Burmistrz Kolbuszowej, Starosta Kolbuszowski, Prezes Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939”. Laudację na cześć Jana Ozimka i jego syna Stanisława odczytała dr Ewa Kowalska, kierownik Muzeum Katyńskiego w Warszawie. Następnie uroczyście posadzono Dąb Pamięci oraz odsłonięto pamiątkową tablicę. Uroczystości towarzyszyła wystawa upamiętniająca zbrodnię katyńską „Ostaszków – Twer – Miednoje”.
Odwiedziliśmy Rynek w Kolbuszowej 8 kwietnia. Tablica pamiątkowa i rosnący obok niej dąb są widoczne z daleka. Kiedy podeszliśmy bliżej, naszą uwagę zwróciła jedna z bocznych gałęzi, dużo grubsza od pozostałych, wyrastająca z pnia. Wszystkim nasunęło się jedno skojarzenie: to Ojciec – drzewo i Syn – wyrastający z niego, złączeni na zawsze tragicznym losem. Losem, którego ten Dąb Pamięci będzie symbolem dla przyszłych pokoleń.

2. PAMIĄTKOWA TABLICA na cmentarzu w Kolbuszowej.

Przy ulicy Narutowicza, obok kościoła pw. Wszystkich Świętych znajduje się cmentarz parafialny założony w 1513 roku. Ma dosyć nietypową lokalizację, wynikającą z bardzo długiej historii, gdyż dzisiaj leży w środku miasta, otaczany przez kolejne dzielnice. To położenie sprawia, że wydaje się, iż dawni mieszkańcy Kolbuszowej spoczywający na nim, są cały czas obecni. Zabytkowy charakter nekropolii jest widoczny we wspaniałych grobowcach wybitnych obywateli miasta z różnych epok. Znajdują się tam także groby żołnierzy, którzy oddali swoje życie za ojczyznę w czasach powstań i wojen.
Mimo, iż na tym cmentarzu od wielu lat nie prowadzi się już pochówków, to jednak jest on miejscem ważnych uroczystości. Do takich można zaliczyć złożenie w grobowcu rodziny Ozimków urny z ziemią z Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje, które towarzyszyło posadzeniu Dęba Pamięci Jana i Stanisława Ozimków.
Grobowiec Ozimków stał się nie tylko miejscem spoczynku członków tej rodziny (m.in. Jadwigi Ozimek, matki Jana Ozimka i Heleny Mazurkiewicz, jego siostry, którym udało się w ramach akcji repatriacyjnej wrócić z Kazachstanu), ale także miejscem pamięci o tych, którym nie było dane powrócić do rodzinnego domu. Do nich należał Kazimierz Ozimek, syn Jana Ozimka, o dwa lata starszy brat Stanisława, żołnierz armii Andersa oraz teściowa Jana Ozimka, Maria Winiarska, zmarła w czasie deportacji w Kazachstanie.
Mimo, iż z wszystkich wymienionych na grobowcu członków rodziny, Jan i Stanisław Ozimek zmarli najwcześniej (zamordowani zostali w 1940 roku), to tablica poświęcona ich pamięci pojawiła się najpóźniej. Żona i córka Jana Ozimka (matka i siostra Stanisława) przez cały okres powojenny nie ustawały w poszukiwaniach. W rodzinnym archiwum zachował się brudnopis listu, jaki Jadwiga Ozimek napisała do Biura Poszukiwań Polskiego Czerwonego Krzyża. Jest w nim następujący fragment: „13 kwietnia 1940 roku zostałam wraz z dziećmi wywieziona do Kazachstanu. W czasie pobytu w ZSRR kilkakrotnie posyłałam listy, a nawet drobne przesyłki pieniężne na adres męża i syna w Ostaszkowie, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Wysłane listy nie zostały mi zwrócone.”. I jeszcze jeden: „Z radia i gazet dowiedziałam się, że czynione są starania o repatriację więźniów przebywających w ZSRR w miejscach odosobnienia. Nie tracę jeszcze nadziei, że mąż i syn skorzystają również z dobrodziejstwa repatriacji”. Dokładnie 50 lat rodzina czekała na jakiekolwiek informacje. W grudniu 1990 roku Helena Mazurkiewicz otrzymała list od Rodziny Katyńskiej z Warszawy z wiadomością, że na listach rosyjskich znajdują się jej ojciec i brat. Sześć lat później, w piśmie z Polskiego Czerwonego Krzyża, znalazł się akapit: „Należy przyjąć, że Jan Ozimek (...) oraz Stanisław Ozimek (...) zostali zamordowani w 1940r.”
20 lat później na grobowcu rodzinnym Ozimków pojawiła się postać Anioła. Państwo Mazurkiewiczowie zamówili go w pracowni rzeźbiarskiej w Warszawie. Ale, jak wyjaśniła nam Pani Krystyna Mazurkiewicz, to nie jest Anioł Śmierci, bo nie ma opuszczonych skrzydeł. Anioł z grobowca ma rozpostarte skrzydła, a dłoniach trzyma urnę z ziemią z Miednoje, tak, jakby chciał za moment unieść ją do nieba. U stóp Anioła znajduje się pamiątkowa tablica poświęcona Janowi i Stanisławowi Ozimkom.
Na cmentarzu w Kolbuszowej byliśmy 13 kwietnia. W Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.

3. POMNIK POLICJANTA POLSKIEGO w Katowicach.

2 kwietnia odwiedziliśmy Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach. Naszym celem było złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przy Pomniku – Grobie Policjanta Polskiego. Spoczywające tam szczątki policjanta ekshumowanego w Miednoje są symbolem tragicznych losów ponad sześciu tysięcy jeńców obozu NKWD w Ostaszkowie – policjantów Policji Państwowej, zamordowanych w 1940 roku. Wśród nich był nasz bohater – starszy posterunkowy Jan Ozimek i jego 17-letni syn Stanisław. Naszym przewodnikiem był Pan Grzegorz Grześkowiak – przedstawiciel Zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939, który opowiedział nam również o eksponatach zgromadzonych w Izbie Pamięci. Podczas zwiedzania tego wyjątkowego miejsca zdobyliśmy dodatkowe informacje o Policji Państwowej II Rzeczpospolitej i losach jej funkcjonariuszy w czasie II wojny. Na tablicy zawierającej imienny spis jeńców obozu NKWD w Ostaszkowie, zamordowanych w więzieniu w Twerze i pochowanych na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje znaleźliśmy nazwisko Jana Ozimka.

4. RODZINNY DOM w Kolbuszowej.

Na ulicy Nowe Miasto 2 w Kolbuszowej znajduje się dom, który w 1933 roku wybudował Jan Ozimek. Mieszkał wtedy wraz z rodziną w Oszmianie, gdzie służył w Policji województwa wileńskiego. Wraz z żoną i dziećmi odwiedzał Kolbuszową w czasie urlopów, być może planując tu swoje życie po zakończeniu służby. Niestety, nie było mu to dane.
Dom, mimo, iż ma już prawie 90 lat, niewiele się zmienił od tamtych czasów. Jest parterowy, murowany, z dwoma drewnianymi gankami. Wokół resztki starego sadu.
Właściciele – Państwo Krystyna i Jerzy Mazurkiewiczowie (Jerzy Mazurkiewicz jest synem siostry Jana Ozimka) zachowali jego wnętrze w niezmienionym stanie. Owszem, dom wymagał remontu po wojnie (w kilku pomieszczeniach do dziś widoczne są ślady pobytu Rosjan), ale układ pomieszczeń, podłogi, drzwi i okna zostały te same. Do domu wchodzi się przez mniejszy ganek, który prowadzi prosto do dużej kuchni, ze starym piecem i kredensami. Stamtąd przechodzimy do salonu z zabytkowymi meblami i do kolejnych pokojów. W każdym jest piec kaflowy służący do dzisiaj. Wszędzie królują pamiątki rodzinne – zdjęcia, obrazy, dokumenty. Jedną z najcenniejszych są duże portrety Jana Ozimka i jego żony Jadwigi wykonane przed wojną w Wilnie. Z domu wychodzimy głównym gankiem, w którym stoi drewniana skrzynia towarzysząca rodzinie od 100 lat. Dzisiaj znajdują się w niej pamiątki po Janie i Stanisławie Ozimkach.

Żywa lekcja historii

Opis przeprowadzonej żywej lekcji historii

ŻYWA LEKCJA HISTORII

Naszą żywą lekcję historii przeprowadziliśmy w Oddziale Edukacji Kulturalnej i Regionalnej Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Kolbuszowej w dniu 8 kwietnia 2019 r. Była ona częścią lokalnych obchodów 100-lecia Policji Państwowej organizowanych przez Komendę Powiatową Policji w Kolbuszowej. Przygotowany przez nas montaż słowno-muzyczny poświęcony starszemu posterunkowemu Janowi Ozimkowi i jego synowi Stanisławowi, zamordowanym w Kalininie/Twerze w 1940 roku był jednym z trzech elementów programu tej uroczystości.
Głównym celem uroczystości, która nosiła tytuł „Policja w służbie niepodległej”, było przedstawienie dziejów Policji Państwowej w wymiarze ogólnopolskim i lokalnym, przypomnienie postaci policjantów międzywojennej Polski służących w Kolbuszowej lub stąd pochodzących oraz wystawa eksponatów związanych z historią Policji w powiecie kolbuszowskim.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele lokalnych władz samorządowych oraz instytucji, policjanci i przedstawiciele innych służb mundurowych z Kolbuszowej, uczniowie miejscowych szkół, zainteresowani tematyką spotkania mieszkańcy. W sumie naszą żywą lekcję historii obejrzało około 90 osób. Poprzedziło ją wystąpienie Komendanta Powiatowego Policji w Kolbuszowej insp. Stanisława Babuli, który przedstawił ideę uroczystości oraz wykład Naczelnika Wydziału Komunikacji Społecznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie mł. insp. dr. Mariusza Skiby o Policji Państwowej województwa krakowskiego i lwowskiego w okresie międzywojennym.
Nasz montaż słowno-muzyczny trwał około 30 minut, a jego celem było przedstawienie losów funkcjonariuszy Policji Państwowej II Rzeczpospolitej na przykładzie policjanta pochodzącego z Kolbuszowej – starszego posterunkowego Jana Ozimka. Jego biogram posłużył nam jako podstawa scenariusza. Chcieliśmy przedstawić zgromadzonym jego służbę w Policji i opowiedzieć i tragicznym losie, jaki spotkał jego i innych policjantów – więźniów obozu NKWD w Ostaszkowie. Historia Jana Ozimka jest wyjątkowa również z tego względu, że wraz z nim zamordowany został jego 17-letni syn Stanisław, uczeń Liceum w Oszmianie. Przygotowując scenariusz wykorzystaliśmy utwory znane oraz takie, które nigdy wcześniej nie były wykorzystywane. Znaleźliśmy je w Gazecie Policji Państwowej oraz w dokumentach dotyczących policjantów II Rzeczypospolitej w Archiwum Akt Nowych. Nasza opowieść miała układ chronologiczny i składała się z informacji biograficznych, fragmentów artykułów z międzywojennych gazet, wierszy i piosenek. W aspekcie muzycznym wspierała nas Aleksandra Jacyk (z drugiego zespołu konkursowego z naszej szkoły), która zaśpiewała wybrane przez nas piosenki oraz Patryk Pająk grający na trąbce (z klasy pierwszej, który niecierpliwie czeka na IV edycję konkursu). Uzupełnieniem montażu słowno-muzycznego była prezentacja, w której zamieściliśmy m.in. fotografie naszego bohatera i jego rodziny oraz funkcjonariuszy, z którymi służył na kolejnych posterunkach, przedwojenne zdjęcia dwóch wpisanych w jego życiorys miasteczek: Kolbuszowej i Oszmiany, materiały związane z jego ostatnią drogą: Ostaszków – Twer – Miednoje.

Jakie wrażenia nam towarzyszyły? Nikt z nas nie występował wcześniej przed tak dużą widownią, a zasadzie można powiedzieć, że był to nasz debiut w takiej roli. Stres wobec tego był ogromny. Zależało nam bardzo żeby jak najlepiej przedstawić przygotowany program i zainteresować zgromadzonych opowiadaną przez nas historią. Co nas szczególnie zaskoczyło? Cisza i skupienie wśród widzów (także tych najmłodszych), co utwierdziło nas w przekonaniu, że historia robi się ciekawsza wtedy, kiedy dzieje się blisko oraz to, że po naszym występie z widowni na scenę wyszło dwóch starszych panów, którzy powiedzieli, że oni też chcieliby przy tej okazji opowiedzieć o swoich krewnych – policjantach Policji Państwowej. Czego obawialiśmy się najbardziej? Reakcji rodziny Jana i Stanisława Ozimków. W pierwszym rzędzie siedzieli Państwo Krystyna i Jerzy Mazurkiewiczowie (oboje są emerytowanymi nauczycielami) oraz czwórka ich wnuków. Syn siostry Jana Ozimka i jego żona podzielili się z nami całą swoją wiedzą i udostępnili nam rodzinne archiwum, w związku z czym czuliśmy wyjątkową presję żeby ich nie zawieść. Chyba się udało – oboje z ogromnym wzruszeniem dziękowali nam (widzieliśmy, że Pani Krystyna płakała przez część naszego występu i mamy nadzieję, że to nie ze względu na jego jakość).

Zdjęcia
Pliki
Plik 1 Plik 2 Plik 3 Plik 4 Plik 5 Plik ZIP lub RAR
do góry